Dlaczego nie warto usługiwać kobietom?

 

Zapomnijcie o wszystkich zachowaniach wobec kobiet, których was uczono za młodu. Zdradzę wam pewien sekret - nie warto! A dlaczego? Postaram się wytłumaczyć w tekście poniżej. 

Chyba każdy był w podobny sposób wychowywany w młodości - ustąp dziewczynkom miejsca, zrób coś za nie, pomóż im z ciężkimi rzeczami. Największym honorem dla małego chłopca było, jak mógł odwalić całą robotę za dziewczynkę. Wiecie co? Bullshit.

Zastanówcie się chwilę - dlaczego? Czy kobiety są gorsze, słabsze czy w jakiś sposób ułomne? Nie. Oczywiście mają słabszą budowę ciała (średnio), ale czy naprawdę na tyle słabszą, by nie poradzić sobie na przykład z 10 kilową walizką?


Prawda jest taka, że jest to jedynie przyzwyczajenie z epoki sprzed feminizmu, gdy mężczyzna chronił, bronił i dbał o kobietę. Ok, może i powinien nadal to robić wobec swojej wybranki serca. Natomiast czy wobec obcych kobiet? Śmiem wątpić.

W stosunkach międzyludzkich musi panować pewna symetria. Możemy mówić o pewnych górnolotnych hasłach typu "bezinteresowność", ale prawda jest taka, że nie ma nic za darmo i nigdy nie było. Co dostawał "dżentelmen" od kobiet, które traktował z szacunkiem? Otóż również szacunek. Mężczyzna, który stanął w obronie kobiety zasługiwał na jej wdzięczność. Na co może liczyć współczesny mężczyzna? Co najwyżej na pogardę.

Współczesne kobiety odczuwają obecnie pewien dysonans poznawczy. Z jednej strony chcą być szanowane, chcą żeby traktować je jak damy. Z drugiej strony feministki mówią "jesteśmy równe mężczyznom, nie chcemy być całowane w rękę i przepuszczane w drzwiach" etc.. Część z nich po prostu albo skręca w jedną albo skręca w drugą skrajność w swoich zachowaniach. Najgorzej jednak jeśli połączy obie cechy i będzie z charakteru typową "księżniczką", która od wszystkich naokoło wymaga, ale sama nie ma nic do zaoferowania, więc żąda by jej się to należało z góry ze względu na jej płeć.

Drodzy panowie. Czy naprawdę warto poświęcać swój czas i energię, żeby zaimponować "księżniczkom", które nie okażą wam żadnej wdzięczności za usługiwanie im? Ok, nie każda jest księżniczką, to prawda, ale traktując kobiety wyjątkowo za to, że są kobietami, przyczyniacie się do zwiększania się liczby takich "księżniczek". Nie ma reakcji bez akcji.

Największym kuriozum jednak dla mnie jest płacenie na randce za kobietę. Ten przedpotopowy zwyczaj, powstały gdy kobiety były zależne finansowo od ojca, a potem męża, przetrwał do dziś, choć od prawie 100 lat kobiety mogą normalnie zarabiać i płacić za siebie. Jednak z jakichś względów przez niektóre panie jest ten zwyczaj traktowany niemal jak obowiązek każdego mężczyzny. Dlaczego? Nie wiem, choć się domyślam. W końcu miło jak ktoś za nas płaci i obowiązek brania na siebie kosztów przerzucamy na innych. Moi drodzy czytelnicy płci męskiej, powiem wam wprost - nie płaćcie na randce za kobiety. Nie tylko dlatego, że jest to naciąganie was na pieniądze. W tym momencie traktujecie swoją potencjalną partnerkę jak prostytutkę. Czy naprawdę chcielibyście spotykać się z prostytutką? Pogardzacie w ten sposób nią.

Twierdzicie, że płaci ten, kto zaprasza? Kiedy ostatnio jakaś kobieta zaprosiła was na randkę? Hmm? Przecież to w końcu obowiązek mężczyzny "zrobić ten pierwszy krok". Co za ściema!

"Hej, ale z ciebie cham i burak! Przecież tu nie chodzi o usługiwanie, tylko o zwykłą kulturę osobistą". Zapytam was, moi drodzy, które z tych czynności w ramach zwykłej ludzkiej uprzejmości wykonujecie w stosunku do mężczyzn? Mi się zdarza czasem przepuścić mężczyznę w drzwiach, głównie jak ma zajęte ręce lub niesie ciężkie rzeczy. Ale poza tym... nie przypominam sobie. I myślę, że wy też nie zdejmowaliście ciężkich walizek obcym mężczyznom, nie robiliście jakiegoś projektu na jego piękne oczy. Po prostu w sposób zupełnie naturalny zrobiono w pewnym sensie z mężczyzn niewolników kobiet. I teraz mężczyźni próbują racjonalizować swoje poddańcze podejście do kobiet. Niewolników np. w Rzymie też uczono, że ich wyłącznym prawem jest służenie swoim panom. I w ciągu ponad 1000 lat istnienia Imperium Rzymskiego wybuchło tylko jedno powstanie niewolników, szybko stłumione przez armię. To pokazuje mocno siłę inżynierii społecznej.

To oczywiście była celowa hiperbola, by pokazać, jak idiotyczne jest usługiwanie kobietom. Na tyle idiotyczne, że mężczyźni nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo. Jest jeszcze bowiem jeden powód, dla którego mężczyźni to robią. Wkupienie się w łaski danej kobiety. I to jestem jeszcze w stanie zrozumieć, bo takim mężczyzną po prostu kieruje czysta biologia. Jednak... to nadal jest głupie, nawet bardziej niż czynienie tego z powodu dobrego wychowania i nienagannych manier. Po pierwsze obnaża prymitywne intencje takiego faceta, a po drugie nie jest to w żaden sposób droga do zdobycia kobiecych względów. Czy wy chcielibyście mieć kobietę, która wam we wszystkim usługuje? Ja na przykład nie bardzo. Jeśli chcecie, to bardzo prawdopodobnie, że w dzieciństwie matka was we wszystkim wyręczała, co oczywiście jest błędem wychowawczym i patologią. 

Tak więc moi drodzy czytelnicy. Traktujmy się z szacunkiem, na jaki zasługuje każdy człowiek, ale nie róbmy z siebie mułów, których można zaprzęgnąć do pracy w każdej chwili. Co innego zwykła ludzka uprzejmość, a co innego specjalne traktowanie drugiej osoby z powodu ich genitaliów. Weźcie to sobie do serca.

Komentarze

  1. Wiele mądrych słów jest zawartych w tym tekście.
    Kobiet nie są ani lepsze, ani gorsze od nas, dlatego nie ma żadnego powodu, by traktować je inaczej niż mężczyzn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech zgadnę: kobity to autor tego komentarza zapewne nie ma :D Nikt nie wymaga od nikogo usługiwania. Kobiecie nie należy się specjalne traktowanie, ze względu na fakt, że jest kobitą i piszę to jako kobieta, jednak odnośnie tej randki. Ten kto zaprasza płaci. Czy to randka, czy spotkanie biznesowe. W dobrym geście jest chociażby zaproponowanie zapłaty (coraz częściej jednak kobiety chcą same za siebie zapłacić). To tobie zależy na kobiecie, Tobie się spodobała, zaprosiłeś to zadbaj. Taka prawda. A, że kobiety nie zapraszają na randki? Większość facetów chce być łowcami, sami chcą zrobić pierwszy krok i zdobyć niejako kobietę. Baa z doświadczenia wiem, że pewny siebie facet (a takich kobiety lubią), nie lubi jak z pierwszym krokiem wychodzi kobieta. Stąd kobiety podrywają subtelniej. A co do przedostatniego akapitu, taka niespodzianka: jak dwie osoby się o siebie starają, to jedno i drugie sobie nadskakuje. Kobieta się stroi, zakłada niewygodną bieliznę (ale wie, że ta się chłopu podoba), gotuje jakieś wymyślne dania i tak dalej, a chłop zabiera kupuje jej kwiaty i stara się w inny sposób dogodzić.

    Jak się będzie olewczo podchodzić do drugiego człowieka, to nic z tego nie wyjdzie. A równopuprawnienie, to po prostu szacunek do drugiego człowieka i traktowanie go na równi.. nie jak ułomka. Damsko-męskie gody nie mają tu za wiele do gadania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tym damsko szowinistycznym ataku 'ad personam" łatwo wywnioskować, że autorka nie ma argumentów. Dalszy tekst to stereotypy przemieszane z nieznajomością mężczyzn (nie chłopów - kultura się kłania). "Baa z doświadczenia wiem, że pewny siebie facet (a takich kobiety lubią), nie lubi jak z pierwszym krokiem wychodzi kobieta. Stąd kobiety podrywają subtelniej" To wstyd nie wiedzieć, że pewni siebie mężczyźni (samce alfa) stanowią mniejszość, wśród mniejszości jaką są mężczyźni. Więc przekonanie, że on musi być pewny siebie (żałosne,że Ty lepiej wiesz od mężczyzn co oni lubią :) i oczekowanie, że ten który jej się podoba z założenia musi zacząć (a przecież może być nieśmiały), to błąd, bo facetki nie poznają wartościowych mężczyzn. Przecież naturalne rozpoczęcie rozmowy nic nie kosztuje. Absurdem jest, że kobiety, których jest więcej zachowująsię jakby ich było mniej i to mężczyźni mają inicjować, a później rozwiązywać shit testy i się o nie starać. Stąd tyle singielek i singli.

      Usuń
  3. Znam kilka dziewczyn, które szukają naiwniaków na tinderze, wybierają tylko tych przystojnych. Wiadomo jak to facet, w ciągu paru godzin (czasem minut) pisania, proponuje spotkanie i oczywiście płaci za taką dziewczynę. Moje koleżanki świadomie to wykorzystują, niektóre z nich są puszczalskie i jeszcze idą do łózka z takim, ale zazwyczaj jednorazowo, po czym szukają kolejnego faceta na dzień/noc. Nie ogarniam tego zachowania, widocznie mają tak jałowe życie, że to wykorzystywanie facetów podbudowuje ego takiej dziewczyny, czuje się ważna, doceniona i czuje, że ma władzę, bo to oni robią to co ona planuje, oni zapraszają, oni płacą, oni wszystko.

    Dlatego szanuję te dziewczyny, które same proponują spotkanie i upierają się, że to one chcą zapłacić za swoje jedzenie, mimo, że my zaoferowaliśmy, że zapłacimy też za nią.
    W ogóle mam masę koleżanek, które mają chłopaka, a celowo spotykają się z tymi kolegami, którzy zawsze zabiorą je na pizzę, kebsa płacąc za nie, a nie otrzymują od niczego poza zwykłym spacerem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W ogóle mam masę koleżanek, które mają chłopaka, a celowo spotykają się z tymi kolegami, którzy zawsze zabiorą je na pizzę, kebsa płacąc za nie, a nie otrzymują od niczego poza zwykłym spacerem."

      Nie ma w tym nic dziwnego :)
      https://img-9gag-fun.9cache.com/photo/aXqBGO9_700b.jpg

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty