O prawach reprodukcyjnych parę słów!
Walka o prawa reprodukcyjne dla ojców są bardzo istotną kwestią w walce z dyskryminacją mężczyzn. Jest to obszar w którym mężczyźni są bodaj najbardziej dyskryminowani ze wszystkich innych. A feministki wprost mówią, że prawa mężczyzn co do losów dziecka kończą się na akcie seksualnym. To jest to słynne równouprawnienie?
Istnieją trzy postulaty, o których wspominają walczący na rzecz praw mężczyzn:
- aborcja prawna
- współdecydowanie o losach dziecka nienarodzonego
- obowiązkowe badania DNA dziecka
Jedyny kraj, który póki co zrobił jedną z tych rzeczy, jest Szwecja. Kraj, który napawa mnie ogólnym obrzydzeniem, a jednak podjął się wprowadzenia aborcji prawnej. Dla obrońców życia mała uwaga- aborcja prawna nie ma nic wspólnego z aborcją fizyczną, która jest bestialstwem w mojej opinii. Natomiast aborcja prawna polega na tym, że mężczyzna może zrzec się ojcostwa jeszcze w okresie prenatalnym dziecka. Traci do niego prawa, natomiast również nie jest w żadnym stopniu obciążony alimentami. Zakończy to patologię związaną z alienacją dzieci oraz sprawi, że mężczyźni przestaną być traktowani jak dojna krowa i nieograniczone źródło zasobów finansowych. I przede wszystkim skończy się łapanie mężczyzn na dziecko, które jest podłą i okrutną praktyką, którą wykorzystują niektóre kobiety do zatrzymania przy sobie ukochanego, który niekoniecznie chce z tą kobietą być.
Aborcja to trudna decyzja dla kobiety, jednak nikt w tej kwestii nigdy nie pomyślał o mężczyznach. Co z tego, że mężczyźni nie noszą dziecka w sobie? Czy to, że biologia w ten, a nie inny sposób obdarzyła nasze ciała ma oznaczać, że nie mamy praw do własnych dzieci? Na szczęście coraz więcej mówi się o tej kwestii również, choć na pewno daleka droga jeszcze do osiągnięcia prawa do współdecydowania o nienarodzonym dziecku.
Obowiązkowe badania DNA dziecka skończy wreszcie patologię związaną z wychowywaniem cudzych dzieci. Według danych aż co dziesiąty Polak wychowuje nieswoje dziecko. Problemem są sfeminizowane sądy, które nie uznają testów DNA za dowód w sprawie o ojcostwo (to w takim razie jaki by miał być lepszy dowód?). We Francji feministki posunęły się do jeszcze gorszego prawa- testy DNA są zakazane i grozi za to rok więzienia. Ktoś, kto wydał takie chore prawo powinien zgnić w lochach będąc torturowanym do końca swoich dni. Bowiem jest to nic innego, jak pochwała kurewstwa!
Obowiązkowe badania DNA dziecka skończy wreszcie patologię związaną z wychowywaniem cudzych dzieci. Według danych aż co dziesiąty Polak wychowuje nieswoje dziecko. Problemem są sfeminizowane sądy, które nie uznają testów DNA za dowód w sprawie o ojcostwo (to w takim razie jaki by miał być lepszy dowód?). We Francji feministki posunęły się do jeszcze gorszego prawa- testy DNA są zakazane i grozi za to rok więzienia. Ktoś, kto wydał takie chore prawo powinien zgnić w lochach będąc torturowanym do końca swoich dni. Bowiem jest to nic innego, jak pochwała kurewstwa!
Warto więc pamiętać, że w całej tej paranoicznej walce o "ratowanie kobiet" nigdy, żadna lewicowa organizacja nie upomni się o mężczyzn. Skoro tak im zależy na równouprawnieniu, to dlaczego nie domagają się wprowadzenia w życie wyżej wymienionych postulatów? Pozostawiam to do waszej oceny, drodzy Czytelnicy, ale myślę, że każdy z was doskonale zdaje sobie sprawę, komu zależy, by pozbawić ojców praw do ich własnych dzieci.
Komentarze
Prześlij komentarz